Edycja 39-2013R.

      Możliwość komentowania Edycja 39-2013R. została wyłączona
Nagroda Przewodniczącego Katolickiego Stowarzyszenia ,,Civitas Christiana”  

MARCIN ALAN JELEC

 „Nienapisany” – o Kardynale S. Wyszyńskim

 

Skruszyli me ziemskie ciało, lecz ducha nie posiedli

Uwięzili me ręce na stole, bym nie odleciał jak anieli

Na szarych ścianach wykuwam swój czas, licząc od jutra

I wyglądam, że nadejdziesz ma Panno – nie bądź smutna

 

Nogi me ciężkie jak kule ze stali, hartowane na górskim polu,

Kroczą przed siebie wciąż w tym samym rytmie – co z Tobą Karolu,

Patrz! Kraty jak las bez ścieżek, stoją na warcie żelaźni żołnierze,

I dźgają mnie w serce a po dłoniach łzy płyną – jak z ust pacierze.

 

Co czynić? Co czynić gdy śluby nadchodzą?

Co począć, że wciąż się nowe dzieci rodzą?

Od powicia chodzą w kajdanach niewoli,

 

Na powróz Was biorą i gnają przed siebie.

Wciąż kłamią, że dusza wcale nie boli,

Matko! Boga na pomoc! – Prosimy Ciebie…

Nagroda Dyrektora Instytutu Wydawniczego ,,PAX” w kategorii debiut

ANNA MARIA KOBYLIŃSKA

 …

 

tutaj

żal podnosi obcięte głowy

i ludzie są bardziej niemi

białe łóżka gasną

jedno po drugim

więdną dziurawe od kroplówek ręce

ciemnieje krew

śmierć płynie tędy gęstą rzeką

 

moja babcia

była tu jeszcze wczoraj

głodne oczy wyczekiwały ulgi

gdy opuściły ją już wszystkie inne słowa

ciągle pamiętała i szeptała modlitwy

stoickie ściany

wchłonęły ostatnie spojrzenie

została drętwa pustka

cisza schodząca w głębie ziemi

i moja miłość płonąca

w lodowatym zniczu

 

dwoje oczu w oknie Nieba

I nagroda

KLAUDIA GRUSZKA

Tęsknota

 

Jestem akwarium,

Nie nudzę się w sobie.

Moi mieszkańcy opływają świat kilkaset razy dziennie,

wciąż szukając sobie podobnych w jego odbiciu.

 

Woda jest podgrzewana do temperatury

wrzenia gupików i skalarów. Pyszczki pulsują i światło

olśniewa jak podwodna samba, gładząc bąbelki po policzkach.

Jest Sprite i jest pragnienie , i jedno nie wyklucza drugiego.

II nagroda

EWELINA KĘPCZYK

Więcej

 

chowamy się po kątach,

w zaciągniętych na świat zasłonach,

między zębami zamków błyskawicznych,

w noskach pantofli, które kiedyś świeciły triumfy

na parkietach z sosnowej deski i uporczywych rytmów,

na nogach panny-babci

lekko ciężkiej, boleśnie uśmiechniętej

jak na ślubnej fotografii, która teraz czernieje

w paczce wspólnego życia z tymi siwymi

blond włosami zwiniętymi w różę.

 

jest nas coraz więcej.

budujemy nowe piramidy,

malujemy freski na sufitach burych pudeł.

tak oto właśnie rodzi się cywilizacja wspomnień.

III nagroda

KAROL GRACZYK

Terminalni

 

Mamo, musiałem się wyprowadzić , najwyższy czas.

Poznałem dziewczynę, jest śliczna i mądra.

Piliśmy sporo wódki, ale nie martw się,

po pierwszej fascynacji przeszła nam też wódka.

 

Później się pogubiłem, pracoholizm jest piękny

i straszny, jak wszystko, co piękne.

Później pogubiła się ona, ale odnaleźliśmy się

w końcu. W pracy jest średnio, mimo to jest nieźle.

 

Nie czuję się szczęśliwy, mam tak od zawsze,

ale terminalni ( to ci, mamo, którzy znają już

wszystkie rychłe terminy) uważają, że to lepsze,

niż nie czuć nic. Ufam im. Bardzo chcę im ufać.

Nagroda Redaktora Naczelnego Ogólnopolskiego Pisma  ,,ZNAJ”

Stowarzyszenia Autorów Polskich – Oddział w Płocku

LAURA CHUCHLA

 Tryptyk z nadzieją

„A teraz”

 

I

A teraz bądźmy szczerzy,

Jakby tylko szczerość była jeszcze coś warta

I zaufajmy własnym zmysłom.

Zaufanie jest jak lustro.

Możesz je skleić,

ale wciąż będziesz widział w drugim

człowieku blizny.

I tylko człowiek ślepy kocha naprawdę.

Tylko on kocha sercem.

 

I chociaż nie widzi, w środku rozkwita

II

Jak niewiele potrzeba, żeby przestać martwić

się o jutro.

Kilka słów, jeden gest.

I żeby przejść w życiu tak wiele, trzeba zrobić

pierwszy krok.

I spojrzeć w jego czarne źrenice.

 

Chociaż jesteśmy tak daleko od siebie

III

Może już po prostu za późno.

Zgubiły się puzzle, które i tak nie tworzyły

naszej układanki.

Czas się nie cofa. Zegar od tak nie staje.

Nasze dni milczenia przerwijmy donośnym

krzykiem

tak, żeby serce przeszyły wszystkie

wspomnienia,

w tę i powrotem.

 

Jak na huśtawce uczuć.

Wyróżnienie

PAULINA BABIUCH

Zbawienny wieczór

 

Blisko traw iść jak najciszej,

bo odgłos łez i owadów gryzących

zawsze pobrzmiewa najgłośniej,

i nie pożądać luster niebieskich

w odmętach stratosfer,

lecz łowić te małe jak płotki nad wodą

 

Jak w twoim języku powiedzieć

– że cierpliwość ma metę;

a bieg im powolniejszy

tym bardziej jest trudny,

i teraz siedzę sama tu,

gdzie dziś pusty miał być brzeg

 

Pisanie listów straciło czar

bagatela; pół wieku temu,

więc nie piszę nic, pamiętając

że gdy milczysz ty-

srebro śniedzieje na przekór

 

Skrytka spomiędzy płuc nie daje się wyjąć,

naciska mnie niezręcznie;

rozpycha się w nierówny rytm,

głośno woła – jestem!

 

I kładę się na piasku, drżącymi dłońmi

dotykam chłodnego powietrza.

Bałam się… – powtarzam –

zawsze bałam się powietrza.